close
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
  
sobota
4 maja 2024
imieniny obchodzi: Florian, Malwina, Monika
Nasza gmina
Strona startowa
Aktualności
Herb Węgorzyna
WebKamera
Plan miasta
E-kartki
Zdjęcia lotnicze
Kontakt
Wykaz ważnych telefonów
Mapa Gminy

Miasto i Gmina
Współpraca międzynarodowa
Przyroda
Historia i zabytki
Oświata i jednostki organizacyjne
Stowarzyszenia
Turystyka i wypoczynek
Kultura
Sport
Gospodarka
Znani ludzie z Węgorzyna
Komunikacja
Przydatne linki
Galeria
Straż Miejska
Moja mała Ojczyzna Węgorzyno
Adopcja zwierząt
  
Maj
N Pn Wt Śr Cz Pt Sob
1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031

pokaż więcej wydarzeń
  



  
ŚLADAMI JANA III SOBIESKIEGO

„Pielgrzymka na kresy wschodnie węgorzyńskich parafian”
18-24.07.2011r.

Ksiądz Karol Wójciak zorganizował pielgrzymkę na Kresy Wschodnie. W węgorzyńskim kościele przed wyjazdem 18 lipca 2011r. odbyła się msza św. o godz.1:15 odprawiona przez księdza Karola Wójciaka. Uczestnicy pielgrzymki z Węgorzyna wyjeżdżają o godzinie 2:10 do Bydgoszczy. Pielgrzymka węgorzyńska liczy 25 osób.
Autokarem biura podróży „Frater” przyjeżdżamy w godzinach porannych do Bydgoszczy. Spotykamy się z pilotem P. Zagłobą i zabieramy innych pielgrzymów z Bydgoszczy i okolic.  Następnie docieramy do Warszawy i zabieramy jeszcze kilka osób.  Łącznie jest 50 pielgrzymów. Przystanek mamy w okolicach Lublina. W godzinach popołudniowych docieramy do Zamościa,  gdzie zatrzymujemy się na noc. Zwiedzamy tamtejsze zabytki i ratusz. Rano wstajemy i po śniadaniu ruszamy w stronę ukraińskiej granicy. Na granicy czekamy ok. 2 godziny na odprawę. Po ostemplowaniu paszportów bez żadnych utrudnień przekraczamy ukraińską granicę. Przestawiamy również zegary o godzinę później. Jedziemy do obwodnicy Lwowa. Drogi dojazdowe są w złym stanie. Jedziemy ok. 100 km. Wjeżdżamy na obwodnicę Lwów-Kijów czyli drogę szybkiego ruchu. Zmierzamy do Oleska – miejsca mojego urodzenia. Odległość od Lwowa do Oleska wynosi ok.70km. Po drodze mijamy Złoczów, przejeżdżamy przez Busko, z którego okolic wypływa rzeka Bug. Szybko zbliżamy się do Oleska. Z daleka na wzgórzu widnieje zamek oleski – miejsce urodzenia Jana III Sobieskiego. Jestem bardzo wzruszony i podniecony, że po tylu latach mogę odwiedzić moje rodzinne strony. W Olesku spotykamy się z przewodnikiem ukraińskim- emerytowaną nauczycielką historii. Jedziemy ul. Kolejową – niedaleko mojego rodzinnego domu. Dojeżdżamy do skrzyżowania drogi i skręcamy w lewo, mijamy kościół św. Trójcy (obecnie prawosławny), dojeżdżamy do podnóża zamku oleskiego. Przewodnik mówi, że to najstarszy zamek na Ukrainie – pochodzi z XIII w. Idziemy pod górę, wchodzimy do zamku, zwiedzamy komnaty. Przewodnik nie wie, w którym pokoju urodził się Jan III Sobieski. Opowiada, że Jan III Sobieski urodził się w 1629 roku, był ochrzczony w Podhorcach. Eksponaty w zamku pochodzą z kościołów i cerkwii z całej Ukrainy. W oleskim zamku odwiedzamy kaplice, w której odbywają msze święte. Zwiedzamy różne komnaty na piętrze i parterze. Na dziedzińcu zamku stoi średniowieczna armata. Proszę przewodnika, żebyśmy pojechali do Podhorzyc i kościoła w Olesku (chociaż to nie było w planie pielgrzymki). Obok zamku stoi klasztor Kapucynów, w którym są gromadzone dzieła sztuki z całej Ukrainy. Wracamy z zamku, zatrzymujemy się przy kościele. Kościół ku naszemu zaskoczeniu jest zamknięty i nie możemy jego zwiedzać. Pan Zbyszek Kędra uwiecznia te chwile na zdjęciu. W Olesku przed wojną mieszkało 2600 mieszkańców, a obecnie ta liczba spadła do 2000 osób. Znajduje się tu także cerkiew grekokatolicka i synagoga. W Olesku znajdują się także źródła wody mineralnej przy ul. Podwalnej 13. Owe źródła są czerpane z ziemi z głębokości 700m. Wodę oleską ze zdjęciem zamku można kupić na terenie całej Ukrainy. Po drodze mijamy szkołę, do której uczęszczałem. Jest to piętrowy, okazały budynek – obecnie z białą elewacją. Dalej usytuowany jest cmentarz z kaplicą św. Katarzyny. Spoczywają tu prochy moich pradziadków. Nie było niestety czasu na odwiedzenia nagrobków. Jadąc dalej ulicą ukazuje się naszym oczom dom Pana Władysława Maksymowicza, który był kolegą mojego Ojca.  Następnie wyruszamy w kierunku Podchorzyc, gdzie zatrzymujemy się koło zamku Jana III Sobieskiego. Po drugiej stronie zamku znajduje się kościół, w którym był chrzczony Jan III Sobieski. Kolejnym punktem pielgrzymki jest Poczajów, do którego droga wiedzie przez miejscowość Brody. W Poczajowie zwiedzamy prawosławne sanktuarium zwane Ławrą, którego kopuły są pozłacane. W tym budynku  znajduje się obraz Matki Boskiej i kaplica, w której pop podawał wiernym do picia wodę z uzdrawiających źródeł. Dało się odczuć duże zaangażowanie modlących się tam prawosławnych wiernych. Poczajowskie sanktuarium jest bardzo podobne do sanktuarium znajdującego się w Częstochowie. Po obejrzeniu pięknej Ławry podążamy do Krzemieńca Podolskiego, gdzie w tamtejszym kościele ksiądz Karol Wójciak odprawia mszę świętą za moich rodziców, brata i znajomych z Oleska. W owym kościele znajduje się tablica upamiętniająca narodziny Juliusza Słowackiego. Zwiedzamy także muzeum Juliusza Słowackiego oraz miejsce jego urodzenia. Następnie zdobywamy górę Bony – wys. 300m, jednakże nie wszyscy docierają na szczyt z powodu braku sił. Ja, p. Zbyszek Kędra oraz ksiądz Karol weszliśmy na górę, gdzie znajdowały się ruiny zamku. Roztaczał się stamtąd zapierający dech w piersiach widok na cały Krzemieniec Podolski. Podczas całej podróży w autokarze był odmawiany różaniec i modlitwy, a także były wyświetlane różne filmy obyczajowe jak również religijne. Jemy kolację w Krzemieńcu i śpimy w tamtejszym hotelu. Przemierzając ulice Krzemieńca Podolskiego można natknąć się na każdym kroku na ogromne kamienie. Po zjedzeniu śniadania jedziemy do Kamieńca Podolskiego. W drodze do Kamieńca Podolskiego zwiedzamy ruiny XIV w. zamku w Zbarażu. W Kamieńcu Podolskim uczestniczymy w mszy św. odprawianej przez księdza Karola Wójciaka i miejscowego księdza. Msza jest przeprowadzana w języku polskim oraz ukraińskim i odprawiana w intencji szczęśliwego powrotu pielgrzymów do kraju. Zwiedzamy miasto, zamek i kanion rzeki Smotrycz. Spacerujemy po moście, który znajduje się na wysokości 60 metrów. Następnie jedziemy do Chocimia i  zwiedzamy wspaniałą twierdzę nad rzeką Dniestr. W wolnej chwili pilot  grał na gitarze i cała grupa śpiewała różne pieśni. Ja i ksiądz Karol  przeprowadziliśmy rozmowę telefoniczną z polskim księdzem Ryszardem Karapudą pracującym w Kamieniu Podolskim, a  obecnie przebywającym w Doniecku na Ukrainie. Opowiadaliśmy mu o wyprawie w moje i p. Zbyszka Kędry rodzinne strony.  W pielgrzymce brali udział także niepełnoletni pielgrzymi, którymi opiekowała się nimi p. Anna Kuźmińska i p. Piotr Chaluch. W piąty dzień pielgrzymki do Trembowli zwiedzamy ruiny twierdzy. Jest bardzo ciepło, temperatura sięga 34o C. Następnie odwiedzamy zabytki Lwowa, spacerujemy po starówce. W Katedrze Łacińskiej odprawiana jest msza święta przez kilku księży. Tę katedrę odwiedził również kiedyś Jan Paweł II. Po mszy zwiedzamy najstarszą aptekę we Lwowie. Oglądamy ciekawe eksponaty – różne wagi, naczynia, zioła i różne medykamenty. W innej aptece kupujemy wzmacniające zioła za 20 chrywien. Spędzamy dwa dni w hotelu „7 dzień”, który jest dużym, dziesięciopiętrowym, nowoczesnym obiektem. Spożywamy tam obiadokolacje, a chętni wybierają się na piwo. Dobry nastrój i humor nie opuszczają nas przy degustacji ukraińskiego piwa. Nazajutrz wybieramy się na cmentarz Łyczakowski. Pilot wycieczki rozdaje każdemu znicze. Ja swój znicz zapaliłem na grobowcu Marii Konopnickiej.  Cmentarz Łyczakowski ma powierzchnię 50 hektarów. Następnie przechodzimy na bardzo ładnie odnowiony cmentarz „Orląt". Gdy byłem w sierpniu 1966r.na tym cmentarzu był zaniedbany i pokryty gruzem. Ówczesne władze zabraniały wstępu na ten cmentarz.  Obecnie odwiedziłem cały cmentarz, poszczególne kwatery. Przewodniczka przeprowadziła pielgrzymkę do grobu nieznanego żołnierza, z którego były wzięte prochy nieznanego żołnierza i  przeniesione do Warszawy. Po zwiedzeniu cmentarza jedziemy autokarem na wzgórze Wysokiego Zamku. Widać z niego panoramę całego Lwowa. Wracamy autokarem do miasta, zwiedzamy operę lwowską i podziwiamy wystrój wnętrza. Pilot robi nam niespodziankę i zaprasza nas do lokalu. Czeka tam na nas kapela lwowska w składzie pięcioosobowym i dwie solistki. Wykonują stare piosenki o Lwowie m.in. batiary lwowskie „Tomcio” i „Szczepcio”. Zespół ten występuje w Mrągowie na festiwalu piosenki kresowej.
Po spotkaniu spacerujemy po Lwowie. Jedziemy później autokarem do hotelu „siedem dni” na obiadokolację. Spotykamy się z kolegami i pijemy kwas chlebowy. Następnego dnia wyjeżdżamy do Żółkwi. W kościele, w którym znajdują sie prochy syna Jana III Sobieskiego, ksiądz Karol Wójciak odprawia mszę za moją rodzinę, która przed wojną mieszkała we Lwowie.  Zwiedzamy zabytkowy rynek. Następnie jedziemy do granicy i czekamy na odprawę około dwie godziny. Straż graniczna stempluje paszporty. Przekraczamy granicę i wracamy do domu.. Po drodze zostawiamy w Warszawie kilku uczestników pielgrzymki. Następnie jedziemy do Bydgoszczy i  żegnamy kolejnych uczestników wraz z pilotem. Przyjeżdżamy do Węgorzyna o godzinie 5:00  25 lipca 2011r. Na przystanku autobusowym czekają na nas rodziny.
Serdeczne podziękowanie składam kierowcom  za bezpieczną podróż i szczęśliwy powrót do domu. Księdzu Karolowi Wójciakowi przekazuję Bóg zapłać za zorganizowanie pielgrzymki w moje rodzinne strony.


Mieczysław Kufel

Zdjęcia do artykułu
 

1  2  3  4  

 
wszystkich zdjęć: 19

1  2  3  4  
 
«« wstecz
drukuj


  
Gmina na Szlaku Cysterskim












 
Czy chcialbyś/chciałabyś mieć możliwość zadania pytania urzędnikowi za pomocą strony internetowej?
TAK
NIE
Zobacz wyniki | Głosuj
 
dodaj wpis do księgi
 
  
  
   online: 5 odwiedzin: 5993205
  
© 2009 - 2024 Węgorzyno. Wszystkie prawa zastrzeżone